Pobierz
najnowszy numer

Newsletter

Zapisz się do naszego Newslettera, aby otrzymywać informacje o nowościach z branży!

Jesteś tutaj

PROTEUS ma szanse na sukces rynkowy, ale to wymaga czasu

Printer Friendly and PDF

Proteus_130Szanse na sukces rynkowy systemu do zadań antyterrorystycznych i antykryzysowych PROTEUS są bardzo duże, bo wykorzystano w nim nowatorskie, najbardziej innowacyjne rozwiązania. Ale, choć projekt dobiega końca, to w 2013 r. zostaną zamknięte dopiero prace badawczo-rozwojowe.

Proteus_500

Fot. źródło: www.projektproteus.pl

Ich uwieńczeniem nie będzie produkt gotowy „na półkę” i do sprzedaży, tylko demonstrator systemu – tłumaczy PAP koordynator projektu Paweł Wojtkiewicz z Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów (PIAP).

PROTEUS jest przeznaczony dla polskich służb interwencyjnych, którym ma pomagać w zwalczaniu skutków powodzi i innych klęsk żywiołowych. System informatyczny umożliwia oszacowanie kierunku, w którym rozprzestrzenia się skażenie chemiczne lub pożar. Umożliwia kontrolę i wgląd w obszar objęty zagrożeniem – bez ryzykowania życia i zdrowia ludzi. Dotyczy to także działań operacyjnych z ładunkami wybuchowymi Działania służb będą wspomagane przez wielofunkcyjne roboty i łączący je system.

Podobnego produktu na świecie po prostu nie ma. Produkowane są pojedyncze elementy, ale zintegrowany system złożony z tych części nie jest dostępny dla służb cywilnych. Nasz produkt oferuje służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo publiczne technologie skrojone pod ich wymagania. W końcu – sprawa ceny. Na razie naszą ofertę możemy porównać jedynie z cenami urządzeń i rozwiązań wojskowych, a to porównanie prowadzi do stwierdzenia, że nasze na pewno byłoby tańsze – tak Paweł Wojtkiewicz uzasadnia, dlaczego warto będzie kupić polski system PROTEUS.

Na poszczególne rozwiązania w systemie składane są wnioski patentowe. Naukowcy opracowali 3 roboty, 10 czujników, zestawy nasobne, czyli urządzenia, dzięki którym możemy obserwować gdzie przemieszczają się ratownicy, odczytać ich puls i dane o ich funkcjach życiowych. Do tego konsola do sterowania robotami, a wszystko spięte systemem wymiany danych.

Produktem – przekonują konstruktorzy – może być cały zestaw. Na rynku mogą jednak znaleźć się wybrane fragmenty systemu. To może być na przykład stanowisko operatorskie do robota i robot – wybrane konfiguracje, podzbiory tego systemu też mają sens jako wybrane produkty. Bo system jest tak projektowany, że można użyć całości albo tylko wybranej konfiguracji, np. czujnika do rozpoznawania, co się pali, opracowanego przez Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych.

Między ukończeniem badań a osiągnięciem gotowości do sprzedaży potrzebny jest kolejny skomplikowany i pracochłonny etap, uzyskiwania niezbędnych certyfikatów, prowadzenia testów i wprowadzania poprawek. Zarówno poszczególne elementy, jak i cały system muszą być na tyle skuteczne, niezawodne i elastyczne, by mogły zastąpić człowieka w działaniach w najbardziej niebezpiecznych zdarzeniach: pożarach, katastrofach komunikacyjnych i budowlanych czy w sytuacji zagrożenia terrorystycznego – zastrzega Wojtkiewicz.

Ile zatem czasu potrzeba, by uczeni mogli zacząć zarabiać na PROTEUSIE? Jeśli znajdą się źródła finansowania prac komercjalizacyjnych, to od 2 do 4 lat. Ten „szyty na miarę” polskich służb system będzie mógł być sprzedawany również zagranicą. Wojtkiewicz jest zdania, że nie ma sensu myśleć o innym rynku, np. ogólnoświatowym, ponieważ nawet przy najlepszej koniunkturze w Polsce udałoby się sprzedać zaledwie kilka produktów całościowych. Jak twierdzi rozmówca PAP, ratownicy, policja i wojsko w wielu krajach mają dość zbliżone ogólne wymagania, choć w różnych państwach obowiązują różne procedury.

My opracowujemy demonstrator możliwości wykorzystania wszystkich innowacyjnych rozwiązań, które mamy w projekcie. Służby dostaną w pełni operacyjny system, roboty w docelowym kształcie, z funkcjonalnościami, jakie wcześniej sobie określiliśmy, działające w kontrolowanym środowisku operacyjnym – obiecuje Wojtkiewicz.

Na koniec projektu, w maju 2013 r., naukowcy pojadą z trzema robotami, samolotem bezzałogowym i dwoma samochodami, z czujnikami oraz z zestawami nasobnymi na poligon. Tam zostaną prawdopodobnie włączone w ćwiczenia strażackie. Konstruktorom zależy na współpracy ze służbami i sprawdzeniu urządzeń w symulowanym działaniu. Demonstrator nie weźmie jednak udziału w prawdziwej akcji.

Wojtkiewicz stwierdza, że służby wykorzystują już teraz roboty mobilne i samoloty bezzałogowe w swoich działaniach.

Jest to coraz bardziej popularne, w Iraku czy Afganistanie liczymy takie urządzenia już w tysiącach. Z tym, że nasz system nie jest przeznaczony dla wojska, projekty finansowane z funduszy UE są z natury cywilne. Jednym z jego adresatów jest Straż Graniczna. Na lotniskach na warszawskim Okęciu, w Łodzi i Trójmieście systemy takie są już używane - roboty naszej produkcji, ale starsze egzemplarze – wylicza.

W Polsce od 2000 r. roboty mobilne są wykorzystywane przez policję, w szczególności przez pirotechników policyjnych do identyfikacji czy czasami neutralizacji ładunków wybuchowych czy też podejrzanych paczek pozostawionych na lotniskach i dworcach. Do sukcesów projektu jego koordynator zalicza fakt, że do grona użytkowników robotów mobilnych włączono też Straż Pożarną.

Strażacy z zainteresowaniem podeszli do funkcjonalności systemu i jego elementów - robotów, samolotu i centrum dowodzenia. W tym roku Straż Pożarna zakupiła robota mobilnego produkowanego już wcześniej w PIAP po tym, jak jednostka chemiczna poznała na testach jego możliwości. Trzeba pamiętać, że służba w straży czy policji jest obarczona wielkim ryzykiem i wszędzie tam, gdzie można zamiast człowieka należy posyłać robota. Współczesne technologie będą dawały coraz więcej takich możliwości – uważa Wojtkiewicz.

Według naukowca z PIAP warto samemu budować nowoczesne rozwiązania, zamiast szukać już skomercjalizowanych. Wojtkiewicz jest przekonany, że roboty produkowane przez PIAP są na takim samym poziomie zaawansowania technicznego i mają te same, jeśli nie bardziej rozszerzone funkcje, niż rozwiązania dostępne na świecie.

Chcieliśmy zrobić to sami, bo warto, aby polskie jednostki badawcze i polskie firmy posiadały wiedzę niezbędną do rozwijania i produkowania takich systemów. Chodzi o zwiększenie ich potencjału innowacyjności przez pracę nad takim systemem. Dzięki integracji robotów mobilnych i czujników w jeden system mamy szansę zdobyć wiedzę, która na świecie jest rozwijana. Postęp technologiczny umożliwia nam stosowanie nowych materiałów, nowych rozwiązań informatycznych, żeby robot lepiej spełniał swoje zadania – podsumował koordynator projektu PROTEUS.

PAP – Nauka w Polsce, Karolina Olszewska

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Fot. źródło: www.projektproteus.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów bez zgody redakcji zabronione / Zasady użytkowania strony