Pobierz
najnowszy numer

Newsletter

Zapisz się do naszego Newslettera, aby otrzymywać informacje o nowościach z branży!

Jesteś tutaj

Rozmowa z Martinem Grenem, współzałożycielem firmy Axis Communications

Printer Friendly and PDF

Właśnie został Pan uznany za najbardziej wpływową osobę z branży zabezpieczeń i ochrony przeciwpożarowej w prestiżowym rankingu IFSEC Global Top 50 influencers in security & fire 2017. Czy to duże wyróżnienie?

MG: Oczywiście, choć staram się nie przykładać wagi do tytułów czy nagród. Cieszę się, że moje przewidywania i analizy się sprawdzają, bo to utwierdza mnie w przekonaniu, że Axis Communications idzie dobrą drogą.

Kiedyś powiedział Pan, że trendy technologiczne są tak samo powtarzalne jak moda – po kilkunastu latach stare ubrania są znów modne. Czy wciąż może się Pan pod tym podpisać?

MG: Oczywiście, choć to spore uproszczenie. Stare idee i pomysły są często wykorzystywane na nowo i analizowane pod zupełnie innym kątem. Doskonałym przykładem jest Internet rzeczy (IoT), który wywodzi się ze sposobu wykorzystania komputerów określanych jako thin servers, popularnych w połowie lat 90. dwudziestego wieku. Jeżeli dziś zastanawiamy się nad tym, jak IoT wpłynie na branżę zabezpieczeń, możemy obejrzeć się za siebie i zobaczyć, jak thin servers zmieniły rynek dwadzieścia lat temu.

Czego zatem możemy się spodziewać?

MG: Coraz więcej urządzeń sieciowych wykorzystujących protokół IP nieuchronnie zastępuje starzejące się systemy analogowe. Producenci i dostawcy zabezpieczeń mają przed sobą trudne zadanie umożliwienia użytkownikom integracji nowych urządzeń i skutecznego zarządzania rosnącą ilością danych generowanych w ramach IoT – po to, aby stały się one użyteczne w biznesie.

Czy będą oferowane urządzenia podejmujące decyzje zamiast ludzi?

MG: Raczej urządzenia pomagające ludziom i wyręczające ich w niektórych zadaniach. Już dziś na podstawie obrazu z kamer system sam może ocenić, że kolejka do kasy w sklepie jest zbyt długa, i automatycznie wezwać dodatkowe osoby do obsługi, równocześnie wyświetlając na ekranach lub podając przez głośniki sieciowe komunikat o otwarciu dodatkowych stanowisk kasowych. Skoro już dziś jest to możliwe i coraz bardziej popularne, aż trudno sobie wyobrazić możliwości, które będziemy mieć za kilka lat.

Czy nowe zastosowania kamer wyeliminują współczesne zagrożenia?

MG: Odpowiednio użyta technika jest w stanie pomóc zmniejszyć zagrożenie, ale nie jest remedium na całe zło. Jako przykład mogę podać aplikacje do wykrywania pozostawionego bagażu. Taka aplikacja musi zaalarmować w przypadku wykrycia porzuconej walizki, ale nie powinna reagować na pozostawiony wózek sklepowy. A co w sytuacji, gdy walizka znajduje się w tymże wózku? Wiele mówi się o rozpoznawaniu twarzy, lecz obecnie takie aplikacje działają poprawnie przy ograniczonej bazie danych i w kontrolowanym środowisku – kamera znajdująca terrorystę na wypełnionym ludźmi stadionie to niestety wciąż science fiction.

Mówi Pan z perspektywy osoby, która jest związana z branżą od ponad 20 lat. Jak to się właściwie zaczęło?

MG: Pomysł na stworzenie pierwszej kamery sieciowej powstał podczas mojej podróży z jednym z potencjalnych klientów do Japonii. W tym samym czasie mój kolega, Carl-Axel Alm, zastanawiał się nad zbudowaniem systemu wideokonferencyjnego wykorzystującego protokół IP. Porozumieliśmy się i wspólnie zmieniliśmy nasze pomysły w rzeczywistość.

Tak powstała kamera AXIS 200?

MG: Tak i na początku nie był to produkt, który wykorzystywał pełnię dostępnych możliwości. Gdy wprowadziliśmy ją na rynek we wrześniu 1996 r., wytwarzała obraz o niskiej rozdzielczości z prędkością zaledwie jednej klatki na sekundę i potrzebowała aż 17 sekund do wygenerowania pojedynczej klatki o rozdzielczości D1. To było praktycznie bezużyteczne w przypadku normalnych aplikacji dozorowych, ale ukazywało potencjalne przyszłe ukształtowanie rynku na którym dostępne były wówczas wyłącznie kamery analogowe.

To był początek rewolucji cyfrowej w monitoringu?

MG: Nie wiem czy rewolucji, ale z pewnością ewolucji. Choć muszę przyznać, że kamera AXIS 200 wywołała prawdziwy szok wśród technologicznych wizjonerów i guru z lat 90. – kilka lat temu spotkałem się ze Stevem Wozniakiem z Apple’a, który przyznał się, że wciąż trzyma swój stary egzemplarz AXISA 200. Zresztą na rynku też doceniono nasz pomysł. Miałem umowę z zarządem firmy – ustaliliśmy, że jeśli sprzeda się przynajmniej 10 000 egzemplarzy AXISA 200, zajmiemy się tym biznesem na poważnie i stworzymy oddział firmy zajmujący się rozwojem kamer sieciowych. Jak widać udało nam się.

Czy rozwój technologii i duże zapotrzebowanie na sieciowe rozwiązania z dziedziny zabezpieczeń w ostatnich 20 latach Pana zaskoczyły?

MG: „Dwadzieścia lat” brzmi jak „długi czas”, ale dla mnie ten okres minął szybko. W 1996 roku nie przypuszczaliśmy, że będziemy w czołówce biorących udział w potężnej rewolucji związanej z rozwojem Internetu rzeczy. Dzisiaj na całym świecie zainstalowanych jest kilkadziesiąt milionów kamer  IP. Dzięki możliwościom dawanym przez sieć możliwe stało się obserwowanie dużych obszarów za pomocą małej liczby urządzeń, co sprawia, że monitorowanie stało się dostępne praktycznie dla każdego miasta czy firmy. Z perspektywy lat widać doskonale, że do naszej branży można zastosować prawo Moore’a.

Wróćmy do teraźniejszości. Jakie główne wyzwania widzi Pan dziś przed naszą branżą?

MG: Przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa urządzeń podłączonych do Internetu. Coraz częściej słyszymy o kolejnych atakach czy cyberzagrożeniach. Wierzę, że to w gestii producentów leży zapewnienie odpowiedniego oprogramowania i zabezpieczeń naszych urządzeń. Ważne jest także, aby użytkownicy mogli ufać swojemu dostawcy sprzętu i wiedzieli, że w przypadku wykrycia luki w zabezpieczeniach problem zostanie szybko rozwiązany. Dlatego tak istotna jest znajomość łańcucha dostaw producenta i jego kontrahentów, a w związku z tym również zaufanie do marki. Drugim kluczowym wyzwaniem jest odpowiednie wykorzystanie kamer i wszystkich inteligentnych urządzeń w ramach IoT. Wierzę, że tak popularne dziś określenie smart city to tak naprawdę rozwinięcie pojęcia safe city. Tylko w bezpiecznym miejscu ludzie będą czuć się na tyle komfortowo, aby w pełni korzystać z możliwości oferowanych przez technikę.

Jakie najważniejsze trendy mogące utrzymać się w najbliższych latach w branży zabezpieczeń mógłby Pan wymienić?

MG: Jest ich całkiem sporo. Nie wiem, czy mamy miejsce na wszystkie, więc skupię się na kilku. W związku z rosnącą liczbą urządzeń podłączonych do Internetu i gigantycznym przyrostem wielkości przesyłanych plików z pewnością rośnie zapotrzebowanie na technologie umożliwiające ograniczenie objętości przesyłanych danych, takie jak Axis Zipstream. To ograniczenie jest ważne również ze względu na zaawansowane funkcje analityczne, które coraz częściej realizowane są już w samych kamerach, a nie na serwerach. O cyberbezpieczeństwie już wspomniałem. Jest ono kluczowe dla wszystkich producentów i dostawców systemów. Ponadto w firmie Axis wierzymy w rozwój innych sieciowych urządzeń zabezpieczających, które nie osiągnęły jeszcze takiego poziomu rozwoju i w związku z tym również popularności jak kamery, zwłaszcza głośników IP czy urządzeń z zakresu kontroli dostępu. Jeśli zaś chodzi o same kamery, to ogromny potencjał widzę w urządzeniach wieloprzetwornikowych, wytwarzających obraz na podstawie danych pochodzących z różnego typu modułów optycznych (np. tradycyjny obraz wizyjny oraz termowizyjny), a także w rozwiązaniach wykorzystujących technikę radarową.

Dlaczego?

MG: Radar to urządzenie, które jeszcze do niedawna było wykorzystywane głównie przez wojsko i cywilne służby kontroli lotów. Dziś jest intensywnie rozwijane przez branżę motoryzacyjną i wykorzystywane do tworzenia inteligentnych czy autonomicznych samochodów. Radar pracuje niemalże w każdych warunkach pogodowych, choć oczywiście też ma swoje ograniczenia.

Czy na coś jeszcze zwróciłby Pan uwagę?

MG: Oczywiście nie można zapomnieć o rozwoju technologii produkcji samych kamer, który ma prowadzić do jednego – zapewnienia lepszego obrazu niezależnie od warunków obserwacji. Dziś rozdzielczość 4K to jeszcze nie standard, ale już jutro nim będzie. Technika WDR (ang. Wide Dynamic Range), ulepszona stabilizacja obrazu nawet w trakcie obrotu kamery, możliwość widzenia kolorów w ciemności czy rozwiązania ułatwiające montaż i regulację kamer to kolejne trendy, które będą definiować rozwój urządzeń do monitorowania.

Czy Pana zdaniem branża zabezpieczeń będzie nadal się rozwijać? Jeśli tak, to w jaki sposób?

MG: Dziś rynek zabezpieczeń w samych tylko Stanach Zjednoczonych jest wart 80 miliardów dolarów rocznie. Z tego około 80% to koszty ludzkie. Nowoczesny sprzęt i techniki mogą pomóc obniżyć te koszty – pracownicy ochrony nie będą musieli dokonywać cogodzinnego obchodu, a zamiast tego będziemy mogli wysyłać ich jedynie w przypadku naruszenia bezpieczeństwa, które zostanie wykryte przez kamerę czy radar. Takie wykorzystanie techniki może sprawić, że ta branża stanie się jeszcze bardziej dochodowa.

Martin Gren
szwedzki przedsiębiorca, konstruktor kamery sieciowej, współzałożyciel firmy Axis Communications – firmy o globalnym zasięgu działania, lidera w dziedzinie sieciowych rozwiązań przeznaczonych do nadzoru wizyjnego. Na International Fire and Security Conference & Exhibition (IFSEC) w roku 2013 i 2017 został uznany za najbardziej wpływową osobę z branży. Skonstruowana przez niego w 1996 r. kamera IP zrewolucjonizowała rynek zabezpieczeń, rozpoczynając przekształcanie systemów dozoru wizyjnego z analogowych w sieciowe.

 

Zabezpieczenia 4/2017

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów bez zgody redakcji zabronione / Zasady użytkowania strony